Czy zdarzyło
Ci się kiedyś docenić szczęście dopiero z perspektywy czasu, dopiero po fakcie?
Czy kiedykolwiek patrząc wstecz pomyślałeś „tamten czas był naprawdę dobry”
chociaż nie dostrzegałeś tego w tamtym momencie? Czy wspominałeś nieistniejące
już znajomości z myślą, że gdybyś wiedział, że się skończą postępowałbyś
inaczej? Jeśli tak, nie jesteś wyjątkiem. Większości z nas zdarza się doceniać
wydarzenia, krótkie momenty, znajomości, doświadczenia dopiero po czasie.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzią jest ego, oscylujące nieustannie między
przeszłością a przyszłością w czasie, gdy trwa chwila obecna.
Szczęście, którego doświadczyć możemy w bieżącej chwili, ucieka nam przez palce
podczas gdy my rozmyślamy o przeszłości lub planujemy przyszłość. Nasze ciało
bowiem pozostaje w teraźniejszości, a nasz umysł znajduje się w zupełnie innym
– przeszłym lub przyszłym czasie. Możliwość odczuwania szczęścia w czasie jego
rzeczywistego trwania wymaga by ciało i umysł znajdowały się w tym samym
miejscu i czasie.
Jak myślisz – ilu pięknych widoków nie zauważyłeś, ilu zapierających dech w
piersiach momentów nawet nie pamiętasz, ile osób, relacji i uczuć z nimi
związanych umknęło Twojej uwadze tylko dlatego, że Twój umysł był zbyt zajęty
obawami o przyszłość, analizą ryzyka, próbami przewidzenia przyszłości czy
przygotowywaniem odpowiedniej riposty na wszelki wypadek? Oczywiście, posiadamy
umiejętność wyobrażania sobie przyszłości nie bez powodu – bez niej nie
moglibyśmy przygotowywać się do ważnych dla nas wydarzeń ani przewidywać
zagrożeń – bez tej umiejętności, czy też funkcji ego, podejmowalibyśmy
nieprzemyślane i być może ryzykowne działania. Jednak, jak z większością spraw
bywa, brak umiaru w mentalnych podróżach do przyszłości również będzie miało
negatywne konsekwencje. Nasze mózgi nie odróżniają wyobrażeń od rzeczywistości,
niezależnie od tego czy dane wydarzenie ma miejsce w rzeczywistości czy jest
tylko wyobrażeniem – mózg zareaguje tak samo. Jeśli więc wyobrażasz sobie
przyszłe zdarzenia analizując co może pójść nie tak, wizualizując kłótnię z
ważną dla Ciebie osobą czy też, tworząc wyobrażenia o jakimś przyszłym trudnym
doświadczeniu, mózg uruchomi te same funkcje, które uruchomiłby gdyby te
wydarzenia miały miejsce naprawdę. Jeśli więc wyobrażasz sobie zdarzenia
związane ze strachem – po chwili zaczniesz odczuwać go w rzeczywistości a Twój
organizm zacznie przygotowywać Cię do walki lub ucieczki. Wyobraź sobie
pracownika, który został wezwany na rozmowę z przełożonym i właśnie czeka pod jego
gabinetem. Mimo, że zupełnie nie wie w jakim celu został wezwany jego noga
nerwowo podryguje, na czole pojawiają się krople potu, a reakcje jego ciała
wskazują, że zupełnie nie chce ono siedzieć na krześle – jak myślisz, co
właśnie wyobraża sobie nasz pracownik? Mimo, że jego ciało wciąż oczekuje na
spotkanie z szefem, wciąż znajduje się w biurze, jego umysł jest już w domu i
właśnie mówi żonie, że będą musieli teraz zacisnąć nieco pasa. Mimo, że jeszcze
nie wydarzyło się nic – nasz pracownik nie ma pojęcia czy dostanie
wypowiedzenie, awans czy może szef chce po prostu o coś zapytać ale w swojej
głowie zdążył już przyjąć informację o utracie pracy, spakować rzeczy, pójść do
domu i porozmawiać z żoną, jednocześnie fundując sobie podwyższone ciśnienie,
wzrost hormonów związanych ze stresem i aktywizację obszarów mózgu związanych
ze smutkiem – tak naprawdę jeszcze zanim pojawił się rzeczywisty problem. A
więc również zanim pojawiła się możliwość jego rozwiązania. Po prostu
przeżywamy, i to dosłownie, problem, który jeszcze nie istnieje, i który, być
może nigdy nie zaistnieje. Pytanie tylko – czy warto?
Podobnie ma się sytuacja z mentalnymi podróżami do przeszłości – to użyteczna
umiejętność – dzięki niej możemy czerpać z przeszłych doświadczeń i wspomnień,
pobierać lekcje, uczyć się na błędach a także korzystać z przeszłych
doświadczeń w nowych sytuacjach. Jednak przywiązanie do przeszłości, nadmierne rozpamiętywanie
przeszłych, trudnych wydarzeń czy też tęsknota za tym, co minęło powoduje
identyfikację z przeszłością a więc uniemożliwia nam bycie w chwili obecnej,
odbiera możliwość pójścia dalej i świadomego doświadczania bieżącej chwili.
Oczywiście mechanizm działa tak samo, jak w przypadku rozmyślań o przyszłości –
analizując w kółko nieprzyjemną wymianę zdań z koleżanką, wciąż wyobrażając
sobie to wydarzenie, które już minęło, zmuszamy nasz mózg by ciągle przeżywał
to od nowa – tak, jakby działo się to właśnie teraz. A być może właśnie teraz
warto byłoby zostawić tamto, przeszłe już wydarzenie w spokoju i obdarzyć uwagą
coś lub kogoś innego? To, co może być dla nas cennym darem służącym rozwojowi,
może też stać się naszym największym wrogiem, odbierając możliwość
doświadczania tego, co akurat ma miejsce. Rzadko jesteśmy obecni ciałem i
umysłem w czasie teraźniejszym, zamiast tego przebywamy w chwili następnej –
która jeszcze nie nadeszła lub poprzedniej, która już dawno minęła. To
dokładnie tak, jak spoglądać na piękny widok z wysokiej góry ale przez
zrolowaną gazetę – ograniczając sobie pole widzenia. Oczywiście możemy czerpać
radość przebywając myślami w przeszłości i wspominając przyjemne zdarzenia, a
także rozmyślając o pięknej, szczęśliwej przyszłości – jednak może się okazać,
że w tym samym czasie umyka nam coś, co może dać nam o wiele więcej szczęścia,
jeśli zdołamy to zauważyć, poczuć i tego doświadczyć. Jak więc pracować nad wędrówkami umysłu, jak
wyostrzyć uwagę i przekierować ją na chwilę obecną, na uczucia i doświadczenia
w czasie ich rzeczywistego trwania? Niestety nie istnieje na to magiczna tabletka
ale na szczęście istnieje trening uważności. Mimo, że Twoje myśli same wędrują
do przeszłości lub przyszłości – Ty wciąż możesz nimi zarządzać. Warto
przygotować umysł, niejako nastroić go na uważność już z samego rana. Warto
więc po przebudzeniu poświęcić chwilkę na kilka świadomych, uważnych oddechów.
Warto zadać sobie kilka pytań: Jak się dzisiaj czuję? Jak czuje się moje ciało?
Co widzę wokół siebie? Warto poobserwować przez chwilę siebie i swoje otoczenie
zamiast zrywać się nerwowo i pędzić ile sił (jednocześnie tworząc wyobrażenia o
stosach dokumentów czekających na nas w pracy). Nie, jeszcze nie jesteś w
pracy, jest rano, a Ty możesz poświęcić krótką chwilę na to, by pobyć ze sobą,
by się sobie przyjrzeć, by odczuć wszystko co wiąże się z tą chwilą – widzisz,
ten poranek nie powtórzy się już nigdy w dokładnie takiej samej formie. Już
jutro Ty i poranek będziecie odrobinkę inni, teraz jest więc Twoja jedyna i
niepowtarzalna szansa na to, by doświadczyć tego, konkretnego poranka ze
wszystkimi jego cechami, i siebie ze wszystkimi bieżącymi doświadczeniami.
Warto trenować uważność robiąc w czasie dnia krótkie przerwy, na to by
poobserwować, by zanurzyć się w chwili, która trwa. Zatrzymaj się więc na
chwilkę, gdziekolwiek teraz jesteś: Co widzisz? Jakie emocje odczuwasz? W jaki
sposób oddychasz – szybko, miarowo, spokojnie? Jakie dźwięki słyszysz? Jak się
masz właśnie teraz? A jeśli Twój umysł, w trakcie twojego ćwiczenia, rozpocznie
wędrówkę ku przeszłości lub przyszłości po prostu zaobserwuj to a potem
spokojnie i delikatnie powróć uwagą do chwili obecnej.
Taki trening nie zajmuje wiele czasu, a jego efektem jest zwiększenie
umiejętności utrzymywania uwagi na teraźniejszości. Jeśli wiec po regularnym
stosowaniu takiego treningu spędzisz wieczór z przyjaciółką, dużo łatwiej
będzie CI zaobserwować, że Twoje myśli i Twój umysł wcale nie biorą udziału w
spotkaniu, za to analizują plan na jutrzejszy dzień czy robią dowolną inną
rzecz niezwiązaną z tym, co dzieje się teraz. Znacznie łatwiej przyjdzie Ci także
powrócenie uwagą do spotkania – Twój mózg po prostu będzie już to potrafił.
Pamiętaj, że to spotkanie, ten konkretny dzień i wszystko co z nim się wiąże
nie powtórzy się już nigdy. Każde następne będzie trochę inne, nawet jeśli te
różnice są bardzo subtelne. To Twoja jedyna szansa, by tego doświadczyć – nie
zmarnuj jej.
Mark Twain powiedział „przeżyłem wiele problemów, z których większość nigdy się
nie wydarzyła” – te słowa, jak sądzę, nie wymagają już komentarza. Przeszłość
minęła, weźmy z niej tyle, ile możemy, przyszłość jest przed nami, bądźmy na
nią otwarci jednak nie pozwólmy by rozmyślania o tym, co za lub przed nami,
odebrało nam to, co dzieje się teraz, a co za chwilkę przeminie.