Home Ocenianie zachowań innych.

Ocenianie zachowań innych.

mks


Ludzie, my wszyscy, nie lubimy być oceniani, jednak ocenianie innych przychodzi nam z dużą łatwością. Precyzyjnie potrafimy wyjaśnić dlaczego ktoś zachował się w taki a nie inny sposób oraz przewidzieć jak zachowa się kolejnym razem – a przynajmniej tak nam się wydaje. Ale czy rzeczywiście te nasze oceny innych ludzi i ich zachować są trafne? Żeby odpowiedzieć na to pytanie musimy przyjrzeć się pewnym mechanizmom, które biorą udział w całej operacji związanej z dokonaniem oceny i wyjaśnieniem cudzego zachowania. Okazuje się, że przy wyjaśnianiu przyczyn ludzkich zachowań mogą wystąpić pewne błędy, zniekształcenia, których nie bierzemy pod uwagę. Kiedy ktoś opowiada nam o jakimś zdarzeniu, w którym kluczową rolę odegrało czyjeś zachowanie np. koleżanka opowiada o tym, jak jej partner spóźnił się na spotkanie, a ona czekała w restauracji tracąc ochotę na kolację, naszą pierwszą myślą będzie często „no tak, to właśnie taki typ człowieka, który nie szanuje innych i ich czasu – dlatego się spóźnił”. Drugi przykład to sytuacja, w której na wąskiej drodze nagle, nie wiadomo skąd, niebezpiecznie wyprzedza nas inny pojazd, a my od razu dokładnie wiemy z kim mamy do czynienia – oczywiście z nieodpowiedzialnym wariatem, którego nie tylko nie obchodzi własne życie ale także bezpieczeństwo innych kierowców i bardzo rzadko w naszej głowie pojawi się myśl, że może ten kierowca właśnie pędzi do szpitala z chorym dzieckiem albo jego zachowanie spowodowane jest innymi, ważnymi okolicznościami, a nie tym, że jest po prostu nieodpowiedzialnym wariatem. I tu dochodzimy do sedna pierwszego problemu, z którym musimy się zmierzyć dokonując oceny czyjegoś zachowania – bardzo często, wyjaśniając sobie przyczyny cudzych zachowań bierzemy pod uwagę możliwe czynniki osobowościowe, a więc to jakie cechy charakteryzują daną osobę, za pomocą których jej zachowanie możemy tłumaczyć, jednocześnie nie bierzemy pod uwagę okoliczności zewnętrznych, takich jak nagła potrzeba dowiezienia chorego dziecka do odpowiedniej placówki ratowniczej. I w ten oto sposób partnera koleżanki wkładamy do szufladki z napisem „nie szanujący innych, spóźnialski cham”, a pędzącego kierowcę do szufladki „wariat drogowy” – a jak już wspominałam w jednym z poprzednich filmów, raz stworzone przekonanie spowoduje, że znacznie łatwiej będzie nam wyłapywać fakty, które je potwierdzają, niż te, które świadczą o jego nieprawdziwości.
Kolejnym utrudnieniem, z którym spotykamy się wyjaśniając cudze zachowania jest tzw. błąd działającego i obserwatora. Dokładnie ta sama sytuacja i te same zachowania, będą widziane i rozumiane zupełnie inaczej z perspektywy osoby wykonującej jakieś działanie niż z perspektywy osoby obserwującej działania tej osoby. Okazuje się, że z perspektywy osoby podejmującej określone działania, powodów, dla którego zrobiły właśnie to co zrobiły, należy upatrywać w czynnikach zewnętrznych, a więc w okolicznościach i w odniesieniu do konkretnych sytuacyjnych kontekstów, podczas gdy z perspektywy obserwatora, działania te łatwiej wyjaśnić odnosząc się do indywidualnych cech osoby działającej. Mamy też tendencję do wyjaśniania własnych niepowodzeń zupełnie inaczej niż gdy chodzi o odnalezienie przyczyny niepowodzenia jakiejś innej osoby. Gdy to nam coś się nie uda, mówimy często, że okoliczności były niesprzyjające. Weźmy na przykład studenta, który oblał egzamin – co powie? Najczęściej, że pytania były zbyt trudne, a  połowy tego o co pytał wykładowca w ogóle nie było na zajęciach lub, że nie mógł się wystarczająco dużo uczyć ponieważ współlokator zakłócał ciszę nocną, jednak obserwator, inny student, którego zadaniem jest wyjaśnienie niepowodzenia kolegi z większą łatwością stwierdzi, że kolega nie przygotował się odpowiednio i poświęcił zbyt mało czasu na naukę.
Aby zapobiec tego rodzaju błędom, najbardziej skutecznym, a jednocześnie dość trudnym zadaniem jest zmiana perspektywy, a więc postawienie się w sytuacji tej drugiej osoby. Żeby to zrobić trzeba na chwilę poskromić swoje własne ego, które już od dawna wykrzykuje w naszych głowach kolejne oceny i wyjaśnienia cudzego zachowania i wyobrazić sobie, że przez chwilę, nie jesteś sobą, a tą drugą osobą i dopiero z tej perspektywy zadać sobie pytanie – co mogło być przyczyną takiego zachowania? Czy rzeczywiście to, co zrobił, zrobił ponieważ mnie nie szanuje, ponieważ nie liczy się z moimi uczuciami albo po prostu jest nieempatycznych bucem? A może wcale nie, może wydarzyło się coś na co nie zwróciłam uwagi, jakaś zewnętrzna okoliczność, nagła, ważna sytuacja? A może to, co się wydarzyło i to konkretne zachowanie w ogóle nie ma związku ze mną? I tu na chwilę się zatrzymajmy – jak to nie ma związku ze mną? – znów odzywa się nasze ego, jednocześnie pokazując nam, że jest jeszcze coś, czego nie bierzemy pod uwagę dokonując oceny cudzego zachowania. Mianowicie to, że często upatrujemy powodów zachowań innych w odniesieniu do samych siebie – a więc on czy ona zrobił to lub tamto, żeby zrobić mi przykrość, albo zrobił to, mimo, że powinien wiedzieć, jak będę się wtedy czuła, on czy ona zachował się właśnie tak dlatego, że mnie nie kocha, nie szanuje, nie bierze pod uwagę itd. itd. Jednak okazuje się, że często ludzie zachowują się w jakiś sposób, podejmują jakieś konkretne działania, nie dlatego, że chcą nam zrobić przykrość, ani nawet nie dlatego, że im na nas nie zależy, a przyczyna ich zachowań nie ma absolutnie żadnego związku z nami. My jednak, a konkretniej nasze własne ego, lubimy stawiać się w centrum opowieści, nawet jeśli wiąże się to z przykrymi emocjonalnymi doświadczeniami – jednak taka perspektywa odbiera nam lub w najlepszym razie mocno ogranicza możliwość prawdziwego zrozumienia przyczyn cudzego zachowania. Warto wziąć to wszystko pod uwagę zanim następnym razem dokonamy oceny i uznamy za pewnik związek czyjegoś zachowania z tym jaką osobą jest w ogóle. Wszystkie nasze powyższe rozważania pięknie podsumowuje jedno zdanie, które wypowiedział kiedy Carl Gustaw Jung: Rozumienie jest trudne, dlatego większość ludzi ocenia.